|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aspirynka asia
Gość
|
Wysłany: Pon 19:42, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
dzięki siostro za potwierdzenie tego co myślę i czuję.......wiem gdzie idę........
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dobosza
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:34, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
a ja mam pytanko ale tak odnośnie powołania wogóle nie koniecznie do życia konsekrowanego czy małżeństwa czy samotności ale w sensie do pracy w okreslonym zawodzie, środowisku
mysle ze do dobrego i pelnego wykonywania każdego zajęcia, zawodu (tak nauczyciela, kapłana, lekaża jak i ekspedientki, sprzataczki czy budowlańca) należy mieć powołanie...być stworzonym właśnie do wykonywania tego zawodu...właściwy człowiek na właściwym miejscu
i tu moje pytanko...własne ambicje...chęci...pewne predyspozycje to jedno...to co się dzieje podczas przygotowań by właściwie to wykonywać (studia, praktyki) to drugie...no i właśnie jak należy interpretować pojawiające się trudności, kłopoty, zniechęcenia
czy jak potwierdzenie ze to nie ta droga czy ze należy znosić trudności by się upewnić ze to właśnie to, by przez trudności oczyścić nie wiem.."intencje"???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
s.edyta
Gość
|
Wysłany: Wto 6:59, 18 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tak jak słusznie zauważyłaś powołanie jest dośc szerokim pojęciem i zawiera w sobie wybór określonej drogi życiowej ale także wybór profesji ,pracy poprzez którą chcę służyc i realizowac swój osobisty charyzmat,angażując w to co robię wszystkie moje możliwości intelektualne ,manualne ,twórcze tak by służyc jak najlepiej i rozwijac się przez to jako człowiek a specjalnie jako kobieta czy mężczyzna.Myślę że przede wszystkim należy zawsze słuchac swego serca i podążac za jego głosem wtedy będziemy miec pewnośc ,że nawet pomimo trudności realizujemy swoje powołanie.Jestem przekonana co do tezy ,że z niewolnika nie ma robotnika i dlatego w duchu posłuszeństwa należy iśc za tym czego pragnie od nas Dobry Bóg a nie za tym co nam się wydaje byc dla nas dobre-kariera, pieniądze , prestiż społeczny, stanowisko czy nawet nasze ambicje.Wybór określonej drogi życiowej determinuje w pewnym sensie także wybór zawodu-chodzi także ,o to by zapewnic w przyszłości godziwy byt swoim najbliższym.Ale to właśnie dobro i miłośc powinny byc głównym motorem naszego działania.Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
miś
Gość
|
Wysłany: Sob 18:01, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
czy siostry modla sie tez spontanicznie czy tylko modla sie brewiarzem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
s.edyta
Gość
|
Wysłany: Sob 19:41, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Pokój i Dobro!
Właśnie tak zastanawiam się czy mogę podzielic moje życie na to bez modlitwy i to z modlitwą,na życie w relacji i życie bez relacji, na to życie spontaniczne i nie......Nie mogę ,bo jestem w Bogu,w Nim się poruszam i Nim oddycham i to nie za sprawą rozumu, metody czy formy.Całe moje życie jest w Nim a bez Niego nie ma mnie.Godziny brewiarzowe: jutrznia i nieszpory jest to czas modlitwy wspólnotowej, który uświadamia mi ,że Pan pragnie uświęcac nas we wspólnocie ,że razem prowadzi nas do świętości czyli do zycia bardzo zwyczajnego a jednocześnie nadzwyczajnego poprzez Jego obecnośc.Oprócz modlitwy brewiarzowej każda z nas pogłębia swoją więź z Jezusem w osobistej adoracji a także w codziennej porannej medytacji Słowa Bożego.Naszą modlitwą jest także drugi człowiek i Pan w nim ukryty- więc jak widzisz całe nasze życie jest kontemplacją Bożego Oblicza i Miłości Jego Serca ,w taki sposób w jaki prowadzi każdą z nas, indywidualnie i wspólnotowo ,Duch Święty.Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
miś
Gość
|
Wysłany: Sob 21:44, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ja sie obawiam ze tak duza ilosc tresci poboznych wywolaloby u mnie tak zwany syndrom"otrzaskania"-znużenia Bogiem,jakąs ni wrazliwosc z powodu nadmiaru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
s.edyta
Gość
|
Wysłany: Nie 7:53, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz życie jest proste i Bóg daje każdemu to co jest mu potrzebne i w taki sposób jaki on może zrozumiec i przyjąc -nic nad to.On jest dobrym wychowawcą i pedagogiem i zna każdego najlepiej a zycie z Nim jast ciekawą przygodą pełną różnych zaskakujących niespodzianek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
br. Przemek
Animator
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Biała Podlaska
|
Wysłany: Nie 16:28, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
drogi misiu przyzwyczaj się do takich pobożnych myśli siostry to w naturze mają a my bracia takie myśli nabywamy...Pozdrawiam nasze siostry. Proponuję refleksje i ewentualną dyskusję panelową na temat świata widzianego oczami sióstr (kobiet) i oczami braci (mężczyzn)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
s.edyta
Gość
|
Wysłany: Pon 8:12, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Pozdrawiamy naszych "braciorów",pomysł dyskusji panelowej -czemu nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Moderator - animator
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:14, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedyś na rekolekcjach zrobiliśmy taką dyskusję - o tym co i jak widzą kobiety, a jak mężczyźni. Muszę przyznać, że było to ciekawe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
br. Przemek
Animator
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Biała Podlaska
|
Wysłany: Pon 19:12, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
z woli brata admina przenieśliśmy tę dyskusję do tematu dzikie serce. Pozdrawiam nasze kapucyńskie siostry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miś
Gość
|
Wysłany: Czw 11:08, 27 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
miś sie przyzwyczaja do pozboznych mysli chociaz w dzisiejszym swiecie trudno znalesc czas dla Boga
|
|
Powrót do góry |
|
|
s.edyta
Gość
|
Wysłany: Czw 13:10, 27 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja również uważam, że generalnie brakuje nam tak zwyczajnie czasu na SPOTKANIE z sobą samym , z drugim człowiekie , i z Bogiem -a może kolejnośc jest odwrotna?i może własnie ,dlatego wielokrotnie mijamy się ,jak te wolne elektrony krążące wokół własnych spraw- słysząc do znudzenia "co słuchac?-dobrze ;a u ciebie ? też dobrze ,no to super , fajnie było pogadac wiesz lecę bo sie trochę spieszę no to do zobaczenia , zdzwonimy się -i już nas nie ma........Znajomości wiele ,ale tych prawdziwych tak mało,mało tak .......bo zbyt ciasno i duszno i tylko "ja".
|
|
Powrót do góry |
|
|
miś
Gość
|
Wysłany: Pią 11:46, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ktoregos pieknego dnia czlowiek moze odkryc ze tak naprawde wokol siebie nie ma przyjaciol prawdziwych lecz jedynie ludzi ktorzy staja sie na chwilke przyjaciolmi gdy cos od ciebie potrzebuja i tylko wtedy spotykaja sie z toba.a tak naprawde maja ci gdzies .przykre choc czesto prawdziwe
|
|
Powrót do góry |
|
|
niebieska
Moderator - animator
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, czasami Terespol
|
Wysłany: Pią 21:59, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Oj tak... Masz rację.. ja w ogóle jestem zdania, iż bezinteresowność dawno temu zginęła śmiercią tragiczną...
Jeśli jednak okaże się, że nie mam racji, to sie nie pogniewam.. ale póki co...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|