KONTROWERSYJNY TEMAT? CZY NIE JEST ZBYT DOŁUJĄCY

Marika

Racja Madelaine nie ma co się sprzeczać. Poza tym ja się cieszę że że jesteś aktywnym użytkownikiem forum. Każdy ma swoje racje i niema co na ich temat polemizować. A to ze jesteś aktywna na forum to tylko się z tego cieszyć w końcu po forum jest po to aby na nim dyskutować .
Pozdrawiam!

celinka

mój błąd, mea culpa madeleine, że Cię osądziłam o bliskie zwiazki z Poczekajką. chodziło mi bardziej o to, żeby rozszerzyć grono dyskutantów na tym przeszacownym forum, do którego mam dużo szacunku, ale być może mało zapału jak dotąd.
Pietro bo jak słusznie zauważyłeś zycie to konkret i działanie, a nie tylko teoria i może coś nam się własnie udało pokazać, że nie Kowalski ale taki konkretny człowiek jak ja nie tak łatwo przyjmuje cierpienie i upodlenie i próbuje walczyć na każdym kroku walczyć z drugim człowiekiem i kłocić się z Panem Bogiem o szczęście i akceptację a do pełni człowieczeństwa czyt. przyjęcia postawy Jezusa stojącego przed Piłatem to mu bardzo daleko.
dlatego ja celinka przyznaję się do swojej słabości i skoro Ty tak sugerujesz, a ufam Twojej mądrości, spadam stąd, bo być może nie potrafię pisać mądrze i teoretyzować o prostych rzeczach, które mnie dotykają, a czego wymaga to forum. spotkamy sie w działaniu.

Madeleine

Postanowiłam się zmienić na lepsze Very Happy

i trochę karzę moim postom schudnąć żeby nie były takie obszerne Very Happy

Madeleine

"Oto człowiek" hmmm....dzisiejszy człowiek coraz częściej skupiony jest na sobie i na swoich prawach "ja uważam//wg mnie//ja sądzę//ja się nie zgadzam//" tak sobie pomyślałam i chyba to jest bardzo aktualne...//domagamy się coraz częściej swoich praw, bronimy swoich poglądów...ale po co...należy pamiętać o woli Boga...co z tego, że "ja tak myślę" ważne jest co Bóg mówi do nas.Powinniśmy pamiętać także, że to w drugim człowieku jest Chrystus i nigdy o tym nie zapominać.
Nieważne kim byliśmy.Ważne kim jesteśmy.

Czy powinniśmy za wszelką cenę domagać się swoich praw...? po to, aby tylko uchronić swoją osobę...czyli ego?

*

heh, czy chrześcijanin musi wyrzekać się swoich praw?? czy musimy rezygonować z naszych poglądów?? czy nie możemy bronić tego co dla nas ważne?? czy musimy sobą pogardzać za wszelką cenę? czy nie możemy mieć swojego zdania i swobodnie go wypowiadać?
gdyby na wszystkie te pytania można było odpowiedzieć tylko twierdząco, to myślę, że byłoby to uderzenie w godność człowieka, w jego wolność. chyba nie chciałbym być takim chrześcijaninem.
i np. bez sensu byłoby istnienie tego forum :D
uważam, że (prawie) żaden człowiek nie ma monopolu na prawdę, a właśnie pełna szacunku i wyrozumiałości dyskusja prowadzi do dojrzewania w MIŁOŚCI, prowadzi do jedynej PRAWDY.
wypowiadanie swojego zdania jest więc dobre, bardzo ważne, a nawet konieczne, ale zawsze z poszanowaniem godności drugiego człowieka.
co o tym sądzicie??
wiem, że z mojej strony to tylko teoretyzowanie, bo sam na tym forum i na innych forach nie zawsze byłem "dobrym chłopcem", ale dla mnie jest to miejsce wzrastania w dobrym; dostrzegania własnej słabości i dobroci Boga i drugiego człowieka :)

Madeleine

No zawsze należy pamiętać, że poprzez swoje słowa możemy zranić uczucia innych forumowiczów czy też gości forum Very Happy

Ale dla mnie to najważniejsze żeby wyrażać siebie Very Happy

ale z pewnym dystansem, liczyć się z drugim człowiekiem i Bogiem Smile

Madeleine

niebieska

Hmm... tak sobie to wszystko czytam, i wydaje mi się, że sprawa ma się następująco...
"Oto Człowiek" - to słowa Piłata wypowiedziane o Jezusie, na chwilę przed tym, kiedy wyruszył On w drogę na Golgotę... A co robimy my - którzy wybieramy się pod koniec sierpnia do Serpelic?? My także... wyruszamy na Golgotę... Dlatego wydaje mi się, że ów temat tegorocznego spotkania ma pokazać każdemu i każdej z nas z osobna odpowiedź na pytanie "kim jestem?". Czy żyję tak, aby inni mogli o mnie powiedzieć: "oto Człowiek"?? Czy może jednak stoję po stronie tłumu wołającego: "Ukrzyżuj!"..??

Madeleine

Kasia podzielam Twoje zdanie...musimy sobie zdać sprawę po której stronie stoimy...

A może chcielibyśmy stać po środku i być obojętnymi bo tak najwygodniej...
i najłatwiej...widzieć wszystko z pozycji obserwatora...?

Nie łatwo podążać na Golgotę...bo ta droga jest trudna i wymaga wyrzeczeń...
porzucenia dawnego życia,przyzwyczajeń...na rzecz Boga...

Można stać po trzech stronach Jezusa, tłumu i być obojętnym i nie stać po żadnej stronie...to od nas zależy po której stronie chcemy stać...

brlukasz

Widze że idziecie w dobrym kierunku... ale dotkniemy tego wszystkiego jeszcze bardziej wewnętrznie. Tak to jest droga z Panem... ale zatrzymamy się na momencie gdy Piłat oskarża Jezusa, gdy żydzi naród Jezusa odrzucą Go. Bedzięmy patrzeć na odrzuconego Sługę Jahwe, odrzuconego przez nas... dlaczego...

Madeleine

Bracie może jakaś podpowiedź Very Happy

?

Wojtek

Hmmm...

Ja nie wiem ale mi sie wydaje, że sam temat "Oto człowiek" jest bardzo bogaty w znaczenie... tak na moje quasi kapucyńskie oko, chodzi o to, by każdy z nas odnalazł siebie w Chrystusie:D Chrystus jako objawiony Syn Boży staje sie człwowiekiem i nie korzysta ze sposobności by stać sie na równi z Bogiem Ojcem i przyjmuje postać sługi - pisze św Paweł w liście do Filipian. Piłat krzycząc do ludzi "Ecce Homo" wskazuje na człwieczeństwo Chrystusa.

Wpatrzeni w obraz Chrystusa Umęczonego i Ukrzyzowanego mamy znaleśc w Nim cząstkę naszego "Ja"... "zacny mój sługa usprawiedliwi wielu... ich cierpienia On sam dżwigać bedzie..."

Piłat woła jakby do mnie "Oto Człowiek". Ja mam odpowiedzieć kim dla mnie jest Chrustus i czym dla mnie jest jego Męka i Chwalebna śmierć.
Czy jak dla pogan - jest głupstwem?
czy jak dla Zydów - zgorszeniem?
Czy jak dla Chrześcijanina - Chwałą i radością odpuszczenia grzechów?

Pax et Bonum:D

Basia ;)

Temat spotkania był przede wszystkim niesamowicie intrygujący (przynajmniej dla mnie) to co mi przyszło od razu na myśl to swego rodzaju zachęta żeby w każdym widzieć człowieka właśnie, pewnie dużo osób pomyśli ze to banalne ale zauważcie jak często trudno jest dostrzec człowieka w kimś zaniedbanym, bezdomnym odrzuconym przez wszystkich skazanym na margines społeczeństwa, ja tak naprawdę przez całą Golgotę tak właśnie rozumiałam ten temat, bo nietrudno jest zobaczyć człowieka w rodzinie w znajomych to jest oczywista kwestia ale to właśnie w tych którzy są najbardziej odtrącani trzeba ujrzeć człowieka, to taka moja refleksja po GM