Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Madeleine
Animator
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:19, 16 Wrz 2008 Temat postu: Czy bycie blisko wspólnot kościelnych jest zawsze dobre? |
|
|
Na GM kładziony był nacisk na bycie we wspólnocie....
Ale czy warto być we wspólnocie gdzie ludzie się nie rozumieją i nie doceniają swoich starań ? Bo takie wspólnoty czasami zamiast przybliżać oddalają nas od Boga...
Jakie jest Wasze zdanie? Być tylko po to, aby być?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
kłapciu
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z dala od kłopotów, prowokacji, farmazonu...
|
Wysłany: Wto 16:40, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Hm... wspólnota nigdy nie powinna oddalać od Boga, wręcz przeciwnie. Myślę, że każda wspólnota powinna spotykać się po to by wzrastać a Panu, aby Go poznawać. Ważnym elementem we wspólnocie jest wzajemne zaufanie członków a także atmosfera życzliwości i przyjaźni. Jeśli nie odczuwasz tego w swojej wspólnocie, może warto porozmawiać by z członkami, postarać się wspólnie rozwiązać ten problem. Dzisiaj po różnych moich doświadczeniach wiem, że wspólnota rozpada się, gdy zabraknie modlitwy indywidualnej, czytania Pisma Świętego i sakramentów. “Kiedy Bóg na pierwszym miejscu – wszystko na swoim miejscu.” To Bóg jest dawcą miłości (1J 4,7nn) - jeżeli nie będziemy czerpać ze źródła, to co będziemy mieć do zaoferowania innym? Jeżeli potrafimy kochać się wzajemnie - to tylko dzięki Niemu! Kiedy zabraknie z Nim kontaktu - to i nie będziemy potrafili kochać innych - nie będzie wtedy wspólnoty. Może zawalcz o tę wspólnotę. Najłatwiej trwać tam gdzie jest nam dobrze, gdzie wszyscy nas rozumieją etc. Jednak czasami przychodzi taki moment, że trzeba zawalczyć. Jak na razie to tyle moich przemyśleń. Jak coś to będę pisała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kłapciu dnia Wto 16:40, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niebieska
Moderator - animator
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, czasami Terespol
|
Wysłany: Wto 17:10, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wspólnota? TAK! Bo bez niej jestem nikim... To wspólnota daje mi pewność, że nie jestem sama... Wspólnota daje mi drugiego Człowieka, który jest dla mnie...
Częstym błędem wspólnot, który zauważam, jest to, że wspólnota chce iść za Duszpasterzem, a nie za Bogiem... A po co się tak ograniczać?? Nie lepiej iść za Bogiem...?? Mądrze pisze Kłapciu, że bycie we wspólnocie nie zwalnia z indywidualnego spotkania z Panem Bogiem na modlitwie, w sakramentach czy poprzez czytanie Pisma Świętego...
Ważne jest też odnalezienie swojego miejsca w konkretnej wspólnocie...
Ja szukałam dosyć długo (choć może niezbyt intensywnie), ale już mam! ;D przynajmniej na czas obecny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Madeleine
Animator
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:12, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę, że nigdy wina nie leży po jednej stronie...
A moje pytanie jest czystko "teoretyczne"...
Ale czasami zły przykład osób które są w tej wspólnocie nie zawsze przybliża nas do Boga...jeśli osoby te nastawione są na inne "rozrywki" a modlitwie nie chcą słuchać...czy to normalne? gdy obchodzą ich wyjazdy itd. a nie chcą słyszeć o modlitwie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kłapciu
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z dala od kłopotów, prowokacji, farmazonu...
|
Wysłany: Wto 20:35, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Postaraj się to przedyskutować z uczestnikami. Jeśli sytuacja będzie mega beznadziejna - zmień na inną. Ale to w ostateczności. Postaraj się tak wszystko rozegrać by nie pozostać bez wspólnoty - one zawsze dają nam wzrost.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Madeleine
Animator
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:01, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kłapciu proszę przeczytaj to było pytanie teoretyczne...
Hmm wzrost...ale duchowy, intelektualny kulturowy? Co należy robić wg Was żeby wspólnota z kościelnej nie zmieniła się w typowo świecką ?
Czy to też wspólnota? czy bardziej organizacja charytatywna?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kłapciu
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z dala od kłopotów, prowokacji, farmazonu...
|
Wysłany: Śro 14:48, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jak najbardziej wspólnota. Grupa charytatywna ma zdecydowanie inny status, program działania. Jeśli rzeczywiście chcesz żeby była to typowa "boża wspólnota" może warto robić spotkania o tematyce religijnej. Rozmawiać, dyskutować o trudnościach związanych z wiarą etc. Może wspólne śpiewy, modlitwy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Madeleine
Animator
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:36, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Po głębszych przemyśleniach stwierdziłam, że nie chodzi o ludzi będących we wspólnocie tylko tak naprawdę o Boga...
Można spotkać Boga i "wzrastać" nawet w przysłowiowym "kole gospodyń",albo nie wiem "kursie komputerowym"...wystarczy dobrze się przyjrzeć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kłapciu
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z dala od kłopotów, prowokacji, farmazonu...
|
Wysłany: Czw 15:31, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
hehe coś w tym jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marika
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:46, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja myślę że wspólnota jest czymś wspaniały. We wspólnocie można nauczyć się przede wszystkim kompromisu. Tak kompromis jest tutaj istotna sprawą , gdyż w każdej wspólnocie znajda się osoby z którymi nie będzie nam dane mieć wspólnego zdanie. I jeszcze warte podkreślenie jest to iż nie warto się kłócić, tylko po prostu rozmawiać. Na pewno znajdzie się jakieś sensowne wyjście z sytuacji które zadowoli obydwie strony, albo chociaż pozwoli rozwiązać konflikt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hitman
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:06, 21 Sie 2009 Temat postu: Re: Czy bycie blisko wspólnot kościelnych jest zawsze dobre? |
|
|
Madeleine napisał: | Ale czy warto być we wspólnocie gdzie ludzie się nie rozumieją i nie doceniają swoich starań ? |
Tak jest w każdej. Oprócz niedoceniania i niezrozumienia będzie jeszcze chamstwo, fochy, napinki, zżeranie się nawzajem, ciche dni, zadzieranie nosów, stronnictwa i inne takie. Ani trochę nie zmienia to faktu, że warto.
Madeleine napisał: | Jakie jest Wasze zdanie? Być tylko po to, aby być? |
Od bycia "po prostu" się zaczyna. Resztę robi Pan Bóg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|